wreszcie
wyczekiwany, wyteskniony urlop
od czasu Indyjskiego Tripa nie mialam sensownego odpoczynku.
Zgodnie z zalozeniami jutro rano wysiądziemy w Ustroniu i Beskidem Slaskim przejdziemy sie do Szczyku, gdzie to mam zamiar zrealizowac swe pierwotne marzenia lotow na paralotniach...niczym ptak, o tak-)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz