Drogi pamietniczku ;)
T-2 i nie chodzi o terminatora. Termin do wyjazdu zblizyl sie niespodziewanie. Pojutrze o tej porze bedziemy gdzies nad chmurami na pokladzie samolotu Air France. Na chwile obecna z rzeczy ktore sa:
- sa bilety,
- sa paszporty.. em... choroba to tyle!
Nie ma:
- karty do aparatu cyfrowego,
- filmu do aparatu analogowego,
- baterii do telefonu komorkowego.
Czyli ogolnie stan przygotowan tak jak przed wycieczka na Mazury. Ciekawe jestem kiedy zrozumiem ze czas uplynal.
ps: jest jeszcze
a) zimno [zaczal padac snieg zgodnie z zapowiedziami (czym zaskoczyl drogowcow)],
b) ubezpieczenie od NW i NNW... oby nie trzeba bylo korzystac.
Blog ten mimo ze chwilowo martwy mam nadzieje ze bedziemy uzupelniac w trakcie podrozy. Zatem: do zobaczenia miedzy literkami.
czwartek, lutego 22, 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz