piątek, lutego 02, 2007

Zmiana kierunku

Na panewce spalily plany bliskowschodnie. Syria zostala odlozona na przyszlosc. Ale nie rezygnujemy z podrozy. Zmieniamy tylko kierunek.
Postanowilismy ugryzc tematy arabskie od drugiej strony. Zaczynamy od Maroko. Kraju Berberow.
Przygotowania do podrozy zaczelismy od... zakupu biletow. Tym samym pozbywajac sie srodkow do zycia do konca miesiaca :)
Z niepoplaconymi rachunkami, podekscytowani czekamy na dzien wylotu. Tym czasem musimy zdobyc pieniadze na rachunki i chocby pierwszy tydzien pobytu. Bedzie ciekawie. Strasznie boje sie ze nie wyrobimy sie finansowo lub ze cos pojdzie nie tak. W dalszej kolejnosci boje sie pogody - Maroko, jakkolwiek nie brzmialoby to 'cieplo', nie jest uroczym tropikalnym rajem. A przelom lutego i marca nie jest najcieplejszym z okresow. Juz wiemy ze nie ma co sie pchac w gory Atlas, gdzie panuja w tym czasie temperatury zerowe. Ale i tak, magia nazw takich jak Casablanka, Marakesz, Fez, rozbudza nasza fantazje.

Brak komentarzy:

Piotr Jackal Szmitkowski - jackalski blog Justyna Anna Kalmus - strona domowa kalmusowo Kot Joshua Swinki Morskie Adas Marys Atenska blog