środa, lutego 28, 2007

Zakopianka wersja hardcore

Na prawo granitowa sciana.
Na lewo przepasc.
A ty zdany na laske i nie laske czlowieka ktory pedzi po serpentynach. Gaz - hamulec - zakret - wiraz - gaz - hamulec - zakret - wiraz... Niesamowite przezycie i widoki wchodzacego slonca nad gorami na ktorych nie uswiadczysz ani sniegu ani zieleni.
Na domiar zlego jutro czeka nas powtorka z rozrywki bo jakos trzeba wrocic...
Dotarlismy do miejscowosci Zagora ktore znajduje sie na krawedzi pustyni i mielismy okazje uczestniczyc w targu z prawdziwego zdarzenia. Gdzie ludzie pustyni ludziom pustyni sprzedaja to co potrzebne. Baranki, owieczki, osiolki, garnki, ciuchy, warzywa. Co potrzeba.
Z przykroscia stwierdzilismy tez ze aparat 'zgubil' folder z dotychczasowymi zdjeciami i ze bedziemy musieli je jakos odzyskac. Mamy nadzieje ze z pomoca tutejszych magikow uda sie to bezbolesnie :D

Wracam do odzyskiwania, trzymajcie kciuki

Brak komentarzy:

Piotr Jackal Szmitkowski - jackalski blog Justyna Anna Kalmus - strona domowa kalmusowo Kot Joshua Swinki Morskie Adas Marys Atenska blog